2014-08-15

Kazanie wygłoszone w Przecznie 15 sierpnia przez parafianina ks. Rafała Kanieckiego, który jest obecnie wikariuszem w parafii p.w. Nawiedzenia NMP w Warszawie, przygotowując się w archidiecezji warszawskiej do podjęcia posługi w ordynariacie wokjskowym.

* * *

Moi Drodzy, dziś jest szczególny dzień, w którym sprawy boskie łączą się ze sprawami ludzkimi. Dziś obchodzimy uroczystość Wniebowzięcia NMP. W Polskiej tradycji, ale i nie tylko, to święto nazywane jest również świętem Matki Bożej Zielnej.

Na pamiątkę podania głoszącego, że apostołowie zamiast ciała Maryi znaleźli kwiaty, poświęcimy dzisiaj przyniesione do kościoła kwiaty, zioła, kłosy zbóż i plony ziemi, jako podziękowanie za te Boże dary i prośba o ich obfitość w przyszłości.

Tak jednak Opatrzność potoczyła losami naszego kraju, że 15 – ty sierpnia jest dniem niezwykłym z jeszcze jednego powodu. Tego dnia wydarzyło się coś, co dzisiaj określamy mianem Cudu nad Wisłą, gdzie 1920 roku Polskie Wojsko przełamało natarcie wojsk bolszewickich.

To niezwykłe zdarzanie na trwałe powiązało polską historię z osobą Matki Bożej, a Marszałek Józef Piłsudski, który, mimo różnych życiowych zawirowań, odznaczał się pobożnością maryjną, ustanowił właśnie ten dzień świętem Wojska Polskiego. Zatem, jak widzicie, 15 – ty sierpnia pokazuje nam, sprawy Boże mocno są powiązane ze sprawami naszej Ojczyzny. A to oznacza, że mimo różnychsłabości narodowych; my, Polacy, jesteśmy Narodem niezwykłym, przez których Pan Bóg działa bardzo mocno. Wystarczy tu wspomnieć choćby dar papieża Jana Pawła II.

Jak wszyscy wiemy, Cud nad Wisłą, uratował nie tylko Polskę przed zalewem bolszewickiej i komunistycznej propagandy, przynajmniej w tamtych latach, ale również całą ówczesną Europę. Tę bitwę można tylko porównać do bitwy Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, w którym Europa została uratowana przed muzułmańską nawałnicą. Obie te bitwy znacząco wpłynęły na losy świata. Obie za sprawą Polaków, a zwłaszcza Bitwa Warszawska z 1920 roku, ponieważ w tej walce żaden z krajów Europy nie udzielił nam najmniejszej pomocy.

Ówczesny Szef Sztabu Generalnego, gen. Tadeusz Rozwadowski, na miesiąc przed bitwą zapisał: Czułem dobrze, że tylko na siebie samych liczyć możemy, a umacniała mnie w tym przekonaniu jeszcze przestroga angielskiego marszałka Wilsona, ówczesnego Szefa Sztabu Wielkobrytyjskiego, który wówczas na konferencji w Spa wypowiedział do mnie na pożegnanie te stanowcze słowa: „Nie liczcie tylko na jakąkolwiek interwencję dyplomatyczną lub inną. Sowiety postanowiły zagładę Polski i jestem dokładnie poinformowany, że bezwzględnie wszelkimi siłami do tego dążą i przez nikogo powstrzymać się nie dadzą. My wszyscy pomóc wam realnie po wojnie światowej nie możemy, a gdybyśmy nawet mieli odpowiednie siły do dyspozycji, to i tak na czas przerzucić ich do Polski nie zdołalibyśmy, więc przyszłość wasza cała w waszym własnym tylko ręku, a jeśli sami zwyciężyć nie potraficie, to zginiecie niechybnie.

Tak to wtedy wyglądało. W podobny sposób historia zatoczyła koło w 1939 roku, jak wiemy. Wtedy również nie udzielono nam pomocy. Zatem, chyba wolno nam pytać się otwarcie, czy, nie daj Boże, w przyszłości, taki scenariusz znowu się nie powtórzy? Dzisiaj bardzo mocno polegamy na układach międzynarodowych,na sojuszu z NATO, a chyba gdzieś trochę zapomnieliśmy o słowach marszałka Wilsona: przyszłość wasza cała w waszym własnym tylko ręku, a jeśli sami zwyciężyć nie potraficie, to zginiecie niechybnie.

Dzięki Bożej Opatrzności, parę miesięcy wcześniej, polscy biskupi, przez kardynałów Dalbora, Kakowskiego i Sapiehy, zwrócili się z prośbą o pomoc do papieża Benedykta XV: Ojcze święty! Ojczyzna nasza od dwóch lat walczy z wrogami krzyża Chrystusowego – z bolszewikami (…). Jeżeli Polska ulegnie nawale bolszewickiej, klęska ta grozi całemu światu, nowy potop nas zaleje (…). Ojcze święty, w takiej ciężkiej chwili prosimy Cię, módl się za Polskę, abyśmy murem piersi własnych, zasłonili świat przed grożącym niebezpieczeństwem (…). Ojcze święty! Błogosław Polskę!

W odpowiedzi papież nakazał wszystkim biskupom Europy modlić się za nasz kraj i napisał: Gdy wszystkie narody cywilizowane korzyły się w milczeniu nad przewagą siły nad prawem, jedynie Stolica Apostolska protestowała przeciw bezprawnemu podziałowi Polski, przeciw niesprawiedliwemu uciskowi narodu Polskiego. Obecnie chodzi o rzeczy o wiele poważniejsze, nie tylko Polsce, ale całej Europie grożą okropności wojny. Nie tylko więc miłość do Polski, ale i do Europy, każe nam pragnąć połączenia się z nami wszystkich wiernych w błaganiu Najwyższego, aby za orędownictwem Najświętszej Dziewicy Opiekunki Polski, zachciał zaoszczędzić Narodowi Polskiemu tej ostatecznej klęski, oraz by raczył odwrócić tę nową plagę od wycieńczonej przez upływ krwi Europy.

Jak dobrze wiemy, modlitwy papieża i całego Kościoła zostały wysłuchane. Nasza Opiekunka Polski, Maryja, w dniu swojego święta, wyjednała u Syna Swego nieprawdopodobną łaskę. Polskie Wojsko, któremu po ludzku nie dawano żadnych szans, przełamało znacznie potężniejszą armię bolszewicką. To było tak nieprawdopodobne wydarzenie, że szybko zostało nazwane Cudem nad Wisłą.Cudem, którego nikt się nie spodziewał.

Jednak mieszkańcy Warszawy, dobrze wiedzieli, gdzie mieli szukać ratunku, bo od dwóch miesięcy nieustanne trwały procesje i adoracje Najświętszego Sakramentu, połączone ze śpiewem suplikacji: Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem. Od powietrza, głodu, ognia i wojny. Zachowaj nas Panie!

Tuż po zakończonej bitwie, marszałek Piłsudski powiedział do kardynała Kakowskiego: Eminencjo, ja sam nie wiem, jak myśmy tę wojnę wygrali. A wiedział to jednak rozbitek Armii Czerwonej i opowiadał to chłopom pod Zambrowem: Wy etawo nie widieli. Tuda pod Warszawoj stajała bolszaja armija, My tuda widieli Bożiju Matier, katoraja zasłanijała Poljakow.

Sami widzicie, że, jako Polacy, śmiało możemy powtarzać za Maryją ten hymn z dzisiejszej Ewangelii: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim, bo wejrzał na uniżeniej swojej służebnicy. Służebnicy Polski, która oddała się pod Matczyną opiekę najlepszej służebnicy, Maryi.

Moi Drodzy, jesteśmy wielkim narodem, od którego inne mogą się naprawdę wiele nauczyć. My nie potrzebujemy bezmyślnie naśladować tego, co na Zachodzie, bo i przecież Zachód w najtrudniejszych momentach, nie chciał nas naśladować i niewiele nam pomógł; w przeciwieństwie do nas. Bo to myśmy aż dwukrotnie uratowali Europę, najpierw pod Wiedniem w 1683, a później pod Ossowemw 1920. Kto wie, jak wyglądał by dzisiejszy świat, gdyby nie Polacy. Już na początku to mówiłem, a teraz tylko powtórzę, że Pan Bóg, przez Polaków, bardzo mocno oddziałuje na świat.

Oczywiście, nie gospodarczo, bo to, co nas wyróżnia spośród innych narodów, nie jest bogactwo finansowe, nie jest wpływowa pozycja na arenie międzynarodowej; ale bogactwo wewnętrzne i potęga naszych serc. Nawet, gdy byliśmy sami, nie daliśmy się złamać. To jest nasz największy skarb.

Niestety, po ten skarb starają się dzisiaj sięgać ci, którzy miłości do naszej Ojczyzny nie mają, wmawiając nam, że Pan Bóg to jest prywatna sprawa, że małżeństwo osób tej samej płci to norma, że płeć to tylko kwestia wyboru, i innych jeszcze wiele głupich pomysłów, o których zresztą dobrze wiecie, więc nie będę ich tu wymieniał. A jako argument podaje się rzekomą nowoczesność i bezsensowne twierdzenie: co pomyślą o nas na Zachodzie?

A czy myślał może o nas Zachód, kiedy byliśmy w potrzebie? Dziś wmawia się nam, że należy naśladować postępowanie krajów bogatszych, a czy krajom bogatszym mówi się, że może warto byłoby przyjrzeć się Polskim wartościom, dzięki którym nasz Naród przetrwał, kiedy był sam, i wciąż istnieje na mapie świata? Bóg, Honor i Ojczyzna. To widniało na Polskich sztandarach. A nie błędnie pojmowana: wolność, równość, tolerancja.

Brytyjczyk Norman Davies, uważany za najwybitniejszego zagranicznego badacza historii Polski, tak napisał: Polska trwa jako symbol celów moralnych w życiu Europy, a zarazem jako ostrzeżenie przed niebezpieczeństwami zagrażającymi światu. Przy wszystkich swych słabościach jest ona czymś więcej, niż tylko przedmiotem zaciekawienia i litości. Kolejny raz, podczas krótkiego interludium „Solidarności”, Polska pokazała, że jest powierniczką idei moralnych i starych wartości, które potrafiły przetrwać wszystkie katastrofy militarne czy polityczne… Dzwon nad Wisłą bije dla nas wszystkich… Polska nie jest skrawkiem ziemi, ani nawet odległym przylądkiem. Ona jest samym sercem Europy.Polska jest samym sercem Europy!To mówi o naszym kraju Brytyjczyk.

Popatrzcie, tu również sprawdza się powiedzenie: cudze chwalicie, swojego nie znacie. Jako Polacy możemy być dumni z tego, że nimi jesteśmy, i nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej. Zakończeniem tego kazania niech będzie modlitwa, jaką ułożył Marszałek Józef Piłsudski. Jest to Akt oddania Polski Sercu Najświętszej Maryi Pannie:

Jako Naczelnik Rzeczypospolitej Polskiej, Najwyższy Wódz Wojska Polskiego, imieniem własnym i całego Narodu, składam Tobie, Najświętsza Panno Maryjo, a przez Ciebie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu najgorętsze dzięki za wszystkie łaski wyświadczone Narodowi Polskiemu w ciągu dziewięciu wieków, za wydźwignięcie go z ciężkiej niewoli i za zwycięstwo oręża polskiego w ostatnich walkach.

Wdzięczni za Twoją opiekę, błagamy Cię o nią nadal, my, dzieci Twoje i poddani Twoi, bądźże nam jak dotąd dobrą Matką i łaskawą Królową, oddal od nas grzechy i klęski, a przywróć nam pożądany pokój.

My wzajem przyrzekamy, że według sił naszych starać się będziemy, by Naród nasz i Twój spełnił sumiennie posłannictwo dane mu od Boga – by też za Jego przyczyną kwitły dobre obyczaje, ofiarna miłość Ojczyzny, prawdziwa oświata i wolność poszanowania prawa i władzy, sprawiedliwość dla wszystkich, troskliwość o poprawę doli Narodu. Do tego niech nam dopomoże Bóg, Ty zaś Najświętsza Królowo, wstaw się za nami i wyproś nam błogosławieństwo Niebios. Amen.